- Chłopcy i Roxy musimy już iść. - Chłopcy pożegnali sie dziećmi i rodzicami i wyszliśmy. Podążaliśmy w stronę o afrykańskich slumsów, widok ten był równie przerażający widok szpitala. Małe chaty, budowane z drewna,nierówno Zbite gwoździami. Wszystkie były umieszczone śmieciach. Stare szmaty odgrywały rolę drzwi. Wszyscy znowu się rozeszliśmy. Ja poszłam z Niallem i Louisem. Napotkaliśmy 2 chłopców, którzy grzebali w śmieciach. Było to wielkie wysypisko śmieci, jeszcze chyba nigdy takiego nie widziałam. Dzieci chodziły tutaj bez butów szukając jedzenia.
- Cześć, jak masz na imię? — Odezwał się Niall.
- Sullly. - Podał Louis'owi rękę.
- A ty? - Uśmiechnął się do drugiego Horan.
- Idris. - Podał Niallowi rękę. 2 chłopców powróciła do wcześniejszej pracy.
— Sully ma 15 lat a Idris 12. Oboje pracują w tak strasznych warunkach, że to jest aż przerażające. — Stwierdził Louis. Razem z chłopakami podeszliśmy do dwójki chłopców.
- Jak jest wasze marzenie? - Zapytał Louis.
- Chciałbym móc się uczyć. — Odpowiedział Sully. Niall pokręcił głową z niedowierzaniem.
- A ty? - Louis zapytał drugiego chłopca. Ja Stałam obok nich kompletnie się nie odzywając.
- Ja też chciałbym się uczyć. - Odpowiedział Idris.
- Kim chcielibyście być w przyszłości? — Zapytał Niall.
- Ja chciałbym być lekarzem. — Odpowiedział Sully.
- A ja chciałbym być nauczycielem. — Dopowiedział Idris.
- Nauczycielem. — Powtórzył Niall.
Spotkaliśmy resztę chłopców. Sully i Idris zaprowadzi nas do pobliskiej szkoły abyśmy zobaczyli jak uczą się tutejsze dzieci. Dzieciaki były zdziwione naszym widokiem, zapewne nigdy wcześniej nie widział białego człowieka.
- Żal mi tych dzieci. — Szeptał mi na ucho Niall.
— Mi też, strasznie mi ich żal. — Odpowiedziałam chłopakowi. Przyglądaliśmy się dzieciom, który siedziały w ławkach. Były takie radosne, tryskały pozytywną energią co mnie totalnie zszokowało. Nie były zdołowane czy przybite, cieszyły się tym co mają. A jak na tutejsze warunki miały wiele, możliwość nauki, ubranie, buty. Jak na tutejsze warunki to bardzo wiele. Chłopcy zacznij bawić się z tymi dziećmi. Ja robiłam im zdjęcia.
Robię zdjęcia. Przeglądałam te które zrobiłam, natrafiłam na 2 zdjęcia, które poruszyły moim sercem.
Po moim policzku pociekła łza. W tym momencie pojawił się przy mnie Niall. Nie wiem skąd on się koło mnie wziął tak szybko.
- Ej Roxy, co się dzieje? - Chłopak objął mnie ramieniem. Ja tylko pokazałam zdjęcie na aparacie odwróciłam. — Roxy nie ma co płakać. — Przytulił mnie.
- To co wy robicie dla tych dzieci. To że daliście im 2 000 000 £, to jest niesamowite. Wiesz jak wielu dzieciom pomożecie?
- Wiem dlatego zgodziłem się na to Bo myślę że im pomoc jest teraz najważniejsza. One nie potrzebują gadżetów tabletów, telefonów, one chcą zdrowia i chcą się uczyć co jest niesamowite. Przyzwyczailiśmy się do widoku dzieci które na samą myśl o szkole chcą uciekać, a tutaj jest inaczej, tutaj jest zupełnie odwrotnie.— Widziałam że w oczach Blondyna zbierają się łzy. Przytuliłam go. Razem z dziećmi wyszliśmy na zewnątrz. Bawiliśmy się , gadaliśmy. Ja cały czas robilam zdjęcia.
Wzruszyłam się :'(
OdpowiedzUsuńSuper piszesz :)
Czekam na next :D
Dziękuje :)
UsuńPiękny rozdział. :*
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobał i niecierpliwie będę czekała na next. <3
oneshots-dree.blogspot.com
/Dree.
Miło mi :)
UsuńNaprawdę fajne i oby te wszystkie miłe komentarze motywowały cię do dalszej pracy! To dla każdego wiele znaczy. Więc i ja powiem Ci tyle, że zakochałam się w tej historii. Opowiadanie trafia do mojej listy ff.
OdpowiedzUsuńPolecam przy okazji wszystkim przeczytać opowiadanie Crazy mind, które jest remake'iem autorki opowiadania o tym samym tytule. Dostępne jest na Wattpadzie i blogspocie z tego co wiem.
http://www.wattpad.com/80812212-crazy-mind
http://haveyougotcrazymind.blogspot.com/